poniedziałek, 30 grudnia 2013

Sylwester, ludzie, sylwester!

Siemanko ludziska! W ten - jak zawsze z resztą - wyjątkowy ( obojętnie z jakiej strony by na to nie spojrzeć) okres nie mogło się rzecz jasna obejść bez naskrobania paru słów. Wybaczcie, że dopiero teraz, ale lepiej późno niż wcale... Chociaż nie. Głupio mi składać życzenia świąteczne tydzień po. Wiedzcie jednak wszyscy drodzy blogowicze iż o was pamiętałem i mentalnie składałem życzenia, których nie powstydziłby się sam K.K. Baczyński. 
Nie za późno jest jednak - a wręcz idealnie - na życzenia noworoczne. I znowu roku kolejnego nam przybyło... Roku, który na tym blogu, powiedzmy sobie szczerze, mógł być dużo bardziej obfitszy, gdybym więcej pisał. Ba, była nawet szansa na wyniesienie go z kulturowego undergroundu i osadzenie w rankingach popularności co najmniej obok tagów: "prawie największa niedoszła gwiazda blogowa roku" i podniesienie statystyk o co najmniej kilkadziesiąt tysięcy. Gdybym tylko więcej pisał, cholera. Ale nie ma tego złego... Na nowy rok postanawiam więcej pisać. Tym razem już naprawdę. Tylko czy mi się uda...? Będę musiał znaleźć wolne chwile pomiędzy pisaniem powieści (sic!), kolejnych opowiadań i przygotowaniami do matury. A jak zima przyjdzie, to i pewnie będzie trzeba odśnieżać. Sami widzicie, jak tu znaleźć czas na bloga? Ale damy radę ( przynajmniej się postaramy ). Tymczasem składam wszystkim najlepsze noworoczne życzenia! Ogólnie te same schematy: Radości z życia, miłości, itp., itd. Nie nudzi was rok rocznie słyszeć to samo? Mnie tak. A więc najlepsze chyba słowa na nowy rok będą takie: Żeby ten nowy rok był kompletnie inny od poprzedniego, obfitował w moc nowych i ciekawych doświadczeń, znajomości, przeżyć. A za rok - żebyście usłyszeli inne niż zazwyczaj życzenia! :) 

Ah tak, wiem... Sylwestrowa impreza. Ano, coś planujemy. Generalnie jest spontan - a spontany są najlepsze przecież - tylko nie ma pewności, czy będzie tak zakręcony jak ten w zeszłym roku. W zasadzie jest lepsza miejscówa, nawet dużo lepsza bo odseparowana od centrum miejscowości, tylko ludzi brak. Na razie co najwyżej kilku. Chciałbym zacząć nowy rok z kolejnym wystrzałowo - oskarżycielskim postem, nie jestem tylko pewien czy będzie co opisać. Ale spontany mają to do siebie, że zawsze jest co opisywać. Jeśli jednak jest ktoś, kto jeszcze nie ma skonkretyzowanych planów na tę jakże bombową noc to zapraszamy serdecznie. Piszcie na mojego mejla, na fanpage na fejsie albo też - kto ma - na mojego fejsa. Nieważne, czy jesteś chcącym napić się kolesiem, czy gorącą laską pragnącą niezapomnianej imprezy ( oferty tych drugich rozpatrujemy rzecz jasna dużo uważniej :) ). Ale uprzedzam - liczba miejsce ograniczona. I przyjmujemy zgłoszenia tylko od osób, których obecność nie zrobi nam wiochy, że tak powiem. Nie wpuszczamy meneli, znaczy się. A poza tym to wszyscy!

                                                                                                                      Z najlepszymi życzeniami!