--> Do napisania tych słów zainspirowała mnie ( i niejako zmusiła ) pewna sweetaśna koleżanka imieniem Klaudia. Wymogła wręcz na mnie, abym wspomniał o niej na swoim blogu. Właśnie... Zastanawia mnie, czemu ona lubi chłopaka którym jestem. Nie no, ok. lubi mnie tak po prostu. Za to że może się ze mną pośmiać, porozmawiać o bułkach i wyprostowanych plecach ( nie pytajcie ). Ogólnie rzecz biorąc cały ten przykrótki wstęp ma wprowadzić do zagadnienia o o wiele głębszym znaczeniu... Mianowicie dlaczego dziewczyny lecą na rockmanów i metalowców.
Na sam początek ustalmy kilka faktów – każda gwiazda rocka, bez żadnych wyjątków ( chyba że np. chłopaki z Narni, As I lady dying albo tym podobni ) miała w swoim życiu zdecydowanie więcej niż jedną pannę. Nie tylko do całowania i przytulania, wiadomo o czym mówię w tym momencie. Na każdym w zasadzie koncercie, czy to Metalliki, czy też prawie zupełnie jeszcze nieznanego Head Crusher ze Strzelec Opolskich szaleje tłum fanek. To zaczyna już podpadać pod istny fenomen....
Co przyciąga te rozkrzyczane długowłose ( lub krótkowłose ) kobitki w niechlujnych chłopakach machającymi swoimi grzywami na scenie? Naprawdę, nie będę się nawet starał odpowiedzieć na pytanie, gdyż w ogóle nie znam na nie odpowiedzi. Jak długo bym nie myślał, jak wiele poradników miłosnych bym nie przewertował, nigdy się tego nie dowiem. Czasami jednak niewiedza jest całkiem dobrą rzeczą. Nie pytajmy, dlaczego tak jest, panowie metalowcy, tylko skrzętnie ten fakt wykorzystujmy!
Oczywiście, nie namawiam do brania wszystkiego jak leci ( choć jest wiele tego typu osób na świecie ). Ja tam wyznaję zasadę, że miłość spadnie na mnie kiedyś jak grom z jasnego nieba, od pierwszego wejrzenia. Może jest to trochę zbyt marzycielskie i naiwne, ale taki już niestety jestem. Nie mam zamiaru się zgadzać, gdy przykładowo przyjaźnię się z jakąś dziewczyną kilka lat, a ona pewnego dnia ni stąd ni zowąd podejdzie do mnie i „ poprosi o chodzenie „ ( Podobno nikt w dzisiejszych już tak nie mówi, z drugiej jednak strony chłopak zazwyczaj czarno na białym mieć czy chodzi z tą dziewczyną czy nie, nawet jak się pocałują).
Chyba że ona akurat tego dnia się zmieni. Nie tylko fryzurę, ale też zacznie się inaczej zachowywać, ubierać czy używać innych dodatków i kosmetyków. Panowie, powiedzmy sobie przecież szczerze i bezstronnie – wygląd to nie wszystko. Jasną sprawą jest, że dziewczyna musi mieć ładną twarz i figurkę ( mnie w dziewczynach przede wszystkim urzeka uśmiech i oczy – jeśli cudnie się śmieje i mógłbym utonąć w jej źrenicach to z miejsca byłbym w stanie zaprosić na kolację ). Jak dla mnie kobieta wcale nie musi mieć pokaźnych piersi czy tyłeczka. Najgorsze są te które mają wszystko dużę, sztuczne i myślą że są piękne. Ohyda...
Moja wybranka przede wszystkim powinna dużo się uśmiechać, być pogodna i przebojowa. No i musi mi się również podobać z wyglądu rzecz jasna. Może mieć najlepszy charakter na świecie ale gdy nie będę zwracał uwagi na jej wygląd to nie ma u mnie szans. Odwrotnie także – nawet jeśli będzie najpiękniejsza na świecie lecz będzie miała nieciekawy charakter to nie ma co liczyć na moje zaloty. Przy czym jednak charakter zajmuje u mnie ważniejsze miejsce niż wygląd, żeby nie było wątpliwości.
Dobra, dobra ja tu tak cały czas rozpisuję się o swoim ideale ale muszę też powiedzieć co ja mogę zaoferować? Cholera, głupio tak trochę o sobie… Cóż. Mam zarówno wady, jak i zalety, jak każdy człowiek. Uważam, że jestem pogodnym i pewnym siebie chłopakiem, lubiącym się śmiać, powariować lub potańczyć na zabawie. To, że słucham metalu i rocka uważam za sprawę zupełnie drugorzędną. Gdybym jeszcze był jakimś ortodoksem, czyli nosił się z glanami czy kanciastymi plecakami wypisanymi nazwami kapel to mogłoby to jakieś znaczenie mieć. Z racji jednak tego, że poza długimi włosami ( wielu chłopaków ma w dzisiejszych czasach długie włosy przecież – w ogóle kiedyś tym kudłom zamierzam poświęcić osobny post ) i dwoma koszulkami, które traktuję na równi z innymi częściami mojej garderoby nie posiadam nic z tych metalowych rzeczy to chyba nie warto o tym wspominać. W kontekście potencjalnego zachęcania dziewczyn rzecz jasna. Jeśli chodzi zaś o stan materialny i majątkowy – uważam te sprawy za kompletny bezsens. Miłość powinna być spontaniczna, piękna i nie baczyć na żadne przeciwności jakie postawi przed nią życie.
Czy spotkałem już w życiu jakąś miłość? A no zdarzały się zauroczenia i młodzieńcze fascynacje. Nie powiem, miło było, ale te czasy już nie wrócą. Teraz czas w końcu na jakiś poważny związek, choć w sumie każdy związek ma w sobie coś z tych młodzieńczych zauroczeń i nieśmiałości. I to jest cudowne, bo bez tego miłość z pewnością straciłaby wiele ze swojej magii. Moim zdaniem dużo lepszym sposobem na ujęcie dziewczyny ( a na pewno piękniejszym ) jest obdarowanie jej różą zerwaną z ogródka, podaną z rumieńcem na twarzy lub ( to może już w trochę późniejszej fazie ) zagranie jakiejś starej piosenki na gitarze. Wierzcie mi chłopcy, nawet jeśli będziecie kompletnie kaleczyć i fałszować, dziewczyna będzie oczarowana ( no, jeśli wcześniej się już jej troszkę podobałeś albo gdy już podarowałeś wspomnianą różę czy inny kwiat ), a wy będziecie mieli ogromną satysfakcję i poczujecie co to znaczy mieć motyle w brzuchu gdy wasza wybranka na was spojrzy.
Na sam koniec pragnę jeszcze pozdrowić wspomnianą z początku Klaudię a także wystrzałowego i odjechanego kolesia przepełnionego niesamowitą miłością do jej osoby. Chudy się nazywa ( to nie pseudonim , to nazwisko ).
:)